Wywiad z Elżbietą Komorowską

Jaka jest różnica między nauczaniem, wykładaniem, a wyzwalaniem potencjału u innych?

​Zasadnicza, posłużę się cytatem z Sokratesa: " Ludzi nie można nauczyć, można odkryć to, co mają w sobie". Nauczanie to przekazywanie wiedzy, a wyzwalanie potencjału to wejście w rezonans z odbiorcą, jaki zależy od naszego autorytetu. Zawsze na początku należy stworzyć atmosferę wzajemnego zaufania, aby "pobudzić" do życia na nowo, z wiarą i przekonaniem, że to się uda. Przywołam tu jedną z sentencji Seneki: "Umysł ludzki nie jest naczyniem, które trzeba napełnić, ale ogniem, które należy rozniecić". Celem jest dążenie do uzyskania spójności ciała, umysłu, ducha i emocji, z jaką wchodzimy w relacje z otoczeniem.

Wejście w rezonans ze słuchaczem wymaga wyjątkowej umiejętności. Nie wszystkim coachom, trenerom, psychoterapeutom i wykładowcom to się udaje. Od czego to zależy?

Od poszanowania godności i empatii. Osobiście koncentruję się na dowartościowaniu i pracuję w konwencji "doceń siebie, swoje możliwości" i pamiętaj, że "zawsze możesz więcej, lepiej, inaczej". Takie podejście wymaga zresetowania biokomputera", bowiem zawsze na początku jest myśl. Powinniśmy więc uporządkować informacje jakie nagromadziliśmy w życiu. Czasem , nieświadomie ciągniemy jak kometę nasze , często pozorne trudności i stajemy się sabotażystami samych siebie, a czasem chcemy powielać to, co było i staramy się to wbudować w nowy scenariusz jaki ma dla nas życie. W obu przypadkach żyjemy w sprzeczności z ogólnie pojętym losem. Taka dysharmonia powoduje, że tracimy najcenniejszy kapitał, jakim jest nasz czas i energia. Zaczynamy chorować. Życie upływa a my nie czujemy się do końca spełnieni. Szukamy winy w otoczeniu zewnętrznym a nie w sobie, lub tylko w sobie. Do zmiany potrzebne są nowe ścieżki neurologiczne. Trudno budować życie nowej jakości, starymi przyzwyczajeniami. Kiedyś usłyszałam "Uczenie ludzi jest zawodem. Uczenie ludzi życia jest misją. Realizuj swoją misję Elu, jesteś w tym Mistrzynią".

Zmiana myślenia to nie jest jednorazowe działanie, tylko długotrwały proces. Jak w tym wytrwać?

Podstawą jest eliminowanie nawyków, koncentracja na celu i konsekwencja po uprzednim zamknięciu tego co było i często nas blokuje. Cel, który zaczyna się od marzeń, ma być naszym nawigatorem, lecz wymaga spolaryzowania.To proces wymagający wsparcia. W procesie zmiany - czy przestawienia zwrotnicy na właściwe tory, ważny jest sposób myślenia, który przekłada się na działanie i relacje. Tak jak uczymy się prawidłowego odżywiania, tak samo powinniśmy się uczyć właściwego "sposobu myślenia". I tutaj potrzebny jest coaching. Terminologii jest bardzo wiele. Terapeuta szuka w nieświadomości, dzięki czemu może odkryć i pomóc przezwyciężyć trudności. Coach idzie znacznie dalej, po rozpoznaniu żródeł typowych reakcji i przeszkód, dodatkowo stawia na rozwój i pełne wykorzystanie potencjału. Krótko mówiąc, coaching to inwestycja w swoje życie. Przylgnęło do mnie określenie, że "uskrzydlam". Coachingi rozwoju osobistego i zawodowego jakie prowadzę są wspierane dowartościowaniem. To poradnictwo i przygotowanie z zakresu: psychologii zachowań i wiary w siebie, zarządzania i przywództwa, kierunków rozwoju osobistego i osiągania sukcesu, prezentacji jako sztuki wyrażania siebie, wywierania wpływu, budowania autorytetu, sytuacji stresujących, trudnych, braku motywacji, relacji z pracodawcą, klientem i innych międzyludzkich. W przyjaznym, partnerskim klimacie zaufania inspiruję i pomagam w zakresie: odzyskiwaniu wiary w siebie sprzyjającej zdrowiu, relacjom, rozwojowi; odnalezieniu satysfakcjonującej pracy; ukierunkowania na szczęśliwe życie i związki.

Jakie trzeba mieć predyspozycje, aby wpływać na modyfikowanie i zmianę cudzego życia?

Mogłabym wymienić: wrażliwość, empatia, pewność siebie, intuicja i chęć niesienia pomocy, lecz to za mało. Wiedza to dopiero pierwszy etap. W kolejnym ważne jest, jak sami umiemy to wykorzystać dla siebie, a dopiero na trzecim etapie, jak inspirować innych. Najważniejsze jest umiejętne wchodzenie w relacje z innymi. a tutaj podstawą jest spójność tego co mówimy z tym co i jak robimy i praktyka. Mamy emanować prawdą jaką mamy w sobie oraz przyjazną wibracją i energią jaką odbiorcy wyczuwają, chociaż nie umieją nazwać. Jak mówią chyba też wewnętrzny dar, wynikający z potrzeby pracy dla innych. Wchodząc na salę, w której prowadzę zajęcia, robię tzw. skan otoczenia. Po sposobie siedzenia, patrzenia, reagowania, słowach, zachowaniach, wiem już dużo o uczestnikach. Wynika to z tego, że wszystko co się wydarzyło " jest w nas zapisane", w każdej komórce w postaci obrazów i wrażeń. Ciało jest jak gąbka nasiąknięta wodą, wystarczy lekko musnąć, nacisnąć i pamięć wypływa z niego strumieniem. Przy odbieraniu otoczenia maja znaczenie wszystkie zmysły. To jest podstawa, niezależnie od inteligencji emocjonalnej, pozwalającej szybko reagować i pamiętać, że "praca z ludźmi to najbardziej łatwopalny materiał". Jestem bystrym obserwatorem i jak mówią, mam dobry bioprocesor, a uczestnicy to wyczuwają. Porządkowanie życia innych, zaczyna się, zawsze od siebie. To wymaga wielkiej pokory i systematycznej pracy nad sobą przez całe życie, również takiej aby "wytapiać swoje napięcie". Zawsze, niezależnie od obowiązków rodzinnych, ćwiczę i ćwiczyłam również antygrawitację, tańczyłam np. flamenco, chodziłam na kriokomorę, biegałam, szukałam rozwiązań. Jak patrzę z perspektywy wielu lat, nie przypadkiem mam pseudonim Gazela. Pełniłam i pełnię nadal wiele różnych funkcji. To nie jest łatwe, lecz osiągalne. Bazą zawsze jest przygotowanie merytoryczne i ciągła nauka. Moim kapitałem poza doświadczeniem jest wielokierunkowe wykształcenie, kilka dyplomów wyższych uczelni (SGH - Kolegium Gospodarki Światowej Warszawie, Uniwersytetu Warszawskiego, Akademii Ekonomicznej w Krakowie) m.in.: z wielozakresowego zarządzania i przywództwa wg standardów światowych XXI wieku, psychologii, etyki, kreatywności, administracji i samorządu itd. Posiadam kilkanaście certyfikatów, również z udziałem tzw. "guru światowego zarządzania" oraz certyfikat Human Resources Manager. Jestem praktykiem CSR, autorką wielu opracowanych i wdrożonych Kodeksów etycznych. Moje CV jest bardzo bogate, lecz zawsze powtarzam, że to ma mniejsze znaczenie, dyplomy nie wystarczą. Najważniejsze jest to jak przez pryzmat nabytych kompetencji i doświadczenia, potrafimy realizować się w relacjach i na rynku oraz inspirować innych do zmiany.

Osoby, którym pani pomogła już stworzyć "lepszy świat" bardzo wysoko oceniają te umiejętności i kompetencje. To motywuje dodatkowo do takiej pracy?

Sprawia mi ogromną satysfakcję, lecz również zobowiązuje do ciągłej pracy nad sobą. W świecie postępujących zmian przybywa ludzi bezradnych, wątpiących w swoje umiejętności i możliwości. Nam Polakom to jest szczególnie potrzebne. Mamy wiedzę teoretyczną, brakuje nam emocjonalnej. Warto więc pracować nad tym, aby wykorzystać życie, zanim ono nas wykorzysta. Są dwie możliwości, albo zmienimy się sami, albo zmienią nas. Trzeciej formy brak. Jednak zanim podejmiemy próbę zmiany świata, siebie czy innych - " sprawmy sobie nowe oczy", spójrzmy z innej perspektywy, korzystając z coachingów czy szkoleń, z przekonaniem, że "chcę", a nie " muszę". Treningi są modyfikowane w zależności od potrzeb, przy wykorzystaniu metod interaktywnych. Bazują na doborze nowoczesnych technik: wykładzie , metodach interview, mentoringu, dyskusji. Zawsze ukierunkowane na pokazanie w przyjaznym klimacie, nowych, nieświadomych możliwości życia i pracy, w zespole czy rodzinie. Cieszy fakt, kiedy po latach, na ponownych zajęciach słyszę: Elu, my już nie "dryfujemy na morzu", lecz dopływamy do portu".

​Stąd te podziękowania i dobre opinie. Możemy na zakończenie kilka z nich przytoczyć?

Jest ich bardzo dużo, niezależnie od wieloletniej pracy zawodowej na stanowiskach dyrektorskich, przeszkoliłam już kilka tysięcy osób. Zacytuję te, które się najczęściej powtarzają. "Z entuzjazmem realizuje pani swoje powołanie, szlifując ludzi na brylanty", "Skutecznie wpoiła mi pani zmianę myślenia". "Pozytywne mówienie do pacjentów i rodziny już przynosi efekty. Zaczynam kontrolować i reagować na każde odstępstwo od tej zasady", "Nauczyła mnie pani ufać sobie i innym, to piękny dar". Są też oceny personalne - "Elu, masz słoneczną naturę, moc i twardość diamentu, ze szlachetnością brylantowego szlifu. Jesteś skarbnicą wiedzy i mądrości, która uskrzydla ludzi". Te piękne słowa, są największą nagrodą i ciągle motywują do pracy nad sobą. Wiele osób mówi, że jestem kobietą niezwykłą, osobiście uważam, że po prostu wykonuję pracę z pasją. Takich osób jest bardzo dużo. Ważne by docierać do serc i umysłów, bowiem jako istoty społeczne " jesteśmy tyle warci ile możemy zrobić dla innych".

Dziękuję za rozmowę

Z Elżbietą Marią Komorowską rozmawiała Jolanta Czudak
Oryginalny tekst na stronie www.liderzyinnowacyjnosci.com


Komentarze

  • Kancelaria ARS Artur Suchożebrski

    16 kwietnia 2018 at 12:39

    Pani Elżbieta Komorowska to wyjątkowa kobieta! Pasja, urok, czar, zaangażowanie w działaniu i skromność – Jestem najlepsza! :). Miałem okazję pracować z nią w projekcie szkoleń negocjacyjnych, technik sprzedaży i komunikacji z klientem. Jedno co mi przeszkadzało we współpracy ( mieliśmy sale szkoleniowe obok siebie), to burza oklasków od uczestników szkolenia, która rozpraszała moich kursantów :). To, że nadal chce ze mną współpracować jest dla mnie wielkim wyróżnieniem

  • Redaktor

    16 kwietnia 2018 at 12:59

    Bardzo dziękuję za komentarz. A propos skromności to warto o sobie myśleć jak najlepiej, ponieważ przekazujemy otoczeniu jakiś impuls, i wtedy pozytywnie nas odbiera. Nawet jeśli nie w pełnie zasługujemy na bycie naj… to kłamstwo sto razy powtarzane staje się prawdą. JC

  • Urszula Góra

    16 kwietnia 2018 at 13:57

    Miałam szczęście uczestniczyć w warsztatach prowadzonych przez Panią Elżbietę Komorowską, Super przez duże "S". Wyjątkowa Kobieta, z wyjątkowym darem pozytywnego oddziaływania na drugiego człowieka. Rozmowa z Nią pozostaje w pamięci na długi czas, serdecznie Panią Elę pozdrawiam Urszula Góra

  • Redaktor

    16 kwietnia 2018 at 14:20

    Chcemy tym darem pozytywnego nastawienia oddziaływać na innych dlatego rozmowa z Panią Elą inauguruje cykl wywiadów z „Niezwykłymi Kobietami”. Zachęcamy Panie do współpracy z naszym portalem. JC

  • Monika R

    17 kwietnia 2018 at 19:07

    Miałam ten przywilej i szczęście spotkać Panią Elżbietę na swojej drodze życiowo-zawodowej, w trudnym jego momencie. W rezonans weszłyśmy bardzo szybko. Rozkładanie, a później składanie tego co zgromadziła, było momentami bardzo wymagające, ale stało możliwe dzięki zaufaniu, które bardzo szybko zostało zbudowane. Sfera osobista i zawodowa jednak bardzo się przenikają i ważne jest to aby pracować kompleksowo – tak jak to zrobiła Pani Elżbieta. Profesjonalizm, bogactwo doświadczeń, a nade wszystko serdeczność i koncentracja Pani Elżbiety na osobie z którą współpracuje prowadzi do bardzo szybkich efektów. Moje skrzydła w bardzo krótkim czasie wyprostowały się i złapały wiatr. Dzięki temu, że mam poczucie już takiej na odległość obecności Pani Elżbiety, widzę, że ta zmiana jest trwała i kolejne wiatry tylko je wzmacniaj. Dziękuję Elu.